szkoda strasznie. Dwie ok piosenki (no future, rabbit hole) reszta słaba
Neighborhoods nie było złe, ale też bez fajerwerków; natomiast dwa ostatnie (epka i cali) były żenujące
no tak, nic szczególnego, ale przynajmniej próbowali pokazać coś nowego (trochę bardziej w stronę ava), jakieś dojrzewanie i ewolucje stylu. Robili to też lepiej niż na DeD, które było jakimś skandalem w ogóle.
Naprawdę, początek dwutysięcznych, boxcar racer i eponimiczny album były naprawdę najlepsze dla nich. oczywiście enema i take off, a w szczególności take off były bardzo spoko, i to do tych albumów próbował wrócić stylistycznie zespół z cali, tylko że w słabym stylu