W moim przypadku po raz pierwszy zobaczyłem Star Warsy będąc w pierwszej podstawówce w szkolnej świetlicy (1995) a było to IMPERIUM KONTRATAKUJE-po seansie zakochałem się w tym filmie i ta miłość trwa do dziś. Tylko za to dziękuje szkole ;)
Ja pierwszy raz obejrzałem "Star Wars" kiedy miałem 7 lat w 2001 roku. Było to "Mroczne Widmo". Nie za bardzo wiedziałem wtedy co to są te Federacje Kupieckie, dlaczego Jedi eskortują królową - nie wnikałem w to. Wtedy liczyły się efekty specjalne. Ale później obejrzałem Starą Trylogię poczynając od "Nowej Nadziei" no i...zaczęło się :)
Tu zacytuję to, co pisałam kiedyś gdzieś : "Miałam może siedem lat, jak zobaczyłam TPM w telewizji. Byłam wtedy strasznie zadowolona, że oglądnęłam którąś z części tej sagi, bo już wiedziałam, że SW to klasyka. Wtedy mama mi kupiła jakieś zeszyty z bohaterami tego właśnie filmu na okładce. Ostatnio chciałam je znaleźć, ale je normalnie wcięło ale na szczęście niedawno kupiłam sobie identyczne Ale wracając do tematu : W sumie wtedy mało z tego filmu zrozumiałam, a następne części obejrzałam po raz pierwszy dopiero niedawno, to mam jakiś sentyment do tej części. Pamiętam jaka byłam zachwycona w trakcie pojedynku Obi&Jinn vs. Maul oraz w pamięć mi się wryła ta "gadająca żaba"
Do tego dodam, że gdy ostatnio na TVP2 leciały Gwiezdne wojny, koniecznie chciałam obejrzeć wszystkie części i obejrzałam. Byłam strasznie zawiedziona, jak po Nowej Nadziei musiałam czekać aż do świąt na dalsze części. Wtedy jeszcze tak bardzo się SW nie interesowałam. Dopiero po ESB i RotJ się zaczęło ;)
Pamiętam to jak dziś.. Ojciec wrócił wcześniej z pracy i gdy wszedł do domu zobaczyłem, że pod pachą trzyma pozłacane pudełko. W pudełku były 3 kasety VHS, a na nich 3 części starej trylogii. Był rok 1997 i miałem wtedy 7 lat, a niestety film był z napisami. Pamiętam, że zatrzymywałem, gdy nie zdążyłem przeczytać ;) Od pierwszego wejrzenia zakochałem się w SW. Do tego jeszcze w sklepach pojawiły się chipsy Lay's, w których znajdowały się Tazo z bohaterami Gwiezdnych Wojen. Dosłownie masakra! dobre pozdroo
A ja byłem na premierze. No.. W każdym razie na pierwszym seansie w Legnicy. Miałem wtedy kilkanaście lat i do dziś pamiętam, co się działo w kinie Ognisko. Mogłem podnieść nogi w powietrze, a wnieśli by mnie do środka, taki był tłok. Tak było na wszystkich częściach.
Też pamiętam te Tazosy, i reklamę z gościem z latarką, rok 1997, pamiętam że zobaczyłem urywek "Powrotu Jedi" w telewizji, z którego na szczęście nic nie zrozumiałem, a później Remastered Version w kinie.
http://www.youtube.com/watch?v=ABNcSt7zOt4
http://a.swistak.pl/000/135/135334_1024.jpg
czwarta część była w polskich kinach dwa razy: w 1979 i 1997 (edycja
specjalna)
Az strach sie przyznac, ze czlowiek byl na premierach... Za mlody bylem, by zaliczyc czesc czwarta ( nazywana wtedy przez wszystkich dla wygody gwiezdne wojny) ale zaliczylem 5 i 6 . Zeby bylo smieszniej ogladalem je od konca, gdyz dopiero po sukcesie kinowym "Powrotu Jedi" zakupiono ponownie "Imperium"...
Tak samo jak niektórzy przede mną - Na przełomie 1997/98 "Nową Nadzieję" u kolegi na VHS. Później pożyczyłem od niego dwie następne części i tak to się zaczęło :)
Oryginalną trylogię obejrzałem w wieku 6 lat. Wciąz nie mam dosyć :P
Hiob, ja wciąz mam kilka tamtych tazosów! :D Znalazłem je przypadkiem podczas przeprowadzki 2 lata temu. Co prawda trochę wyblakły i w niektórych miejscah obrazki się pozcierały, ale wciąż trzymam je z sentymentu :P
Gwiezdne wojny Nowa Nadzieja, obejrzałam w wieku 11 lat. Zakochałam się w Luku Skywokerze.... po obejrzeniu Imperium kontratakuje byłam zawiedziona, że Lea wybrała Solo..... dzisiaj ta część jest moją ulubioną a Solo stał się moją ulubioną postacią w trylogii....:-)
U mnie to tak
1. Mroczne widmo. W bodajże 2000/2001 roku na VHS. Pamiętam ze odrazu pokochałem ten film.
2. Nowa nadzieja w TV na Polsacie jakiś rok później.
3. Imperium Kontratakuje na VHS z napisami. Wogle nie nadążałem za napisami ale i tak ogladalem ;d
4. Powrót Jedi w TV. ;d
Pamietam ze wogle nie mialem pojecia ktora czesc jest ktora ale i tak to ubóstwiałem ;d
Ja zobaczyłem po kolei, od Oryginalnej Trylogii. Tata przyniósł na kasetach kiedyś "Nową Nadzieję", "Imperium..." i "Powrót Jedi". Ależ to były przeżycia. :) Pamiętam, że jak zobaczyłem napisy końcowe w ostatniej szóstej części, to było mi tak smutno, że to już koniec....
Moja pierwsza styczność z Gwiezdnymi Wojnami...sam nie pamiętam czy to była stara czy nowa trylogia (bardziej pewien jestem nowej) ;P. Piękne czasy...miałem może z 6-7 lat....te efekty specjalne, atmosfera filmu...coś niesamowitego ;)
Och panowie to wy jeszcze mlekiem karmieni byli;), za czasow "wspanialych" jakimi byl PRL, obejrzenie premiery gwiezdnych wojen, bylo tak realne jak 2 plan Marshala w Polsce:), w latach 80 jedynie powrot jedi puszczano w kinach w tym parszywym kraju, a byl to rocznik 85! bodajze, premiera 6 epizodu rok 83-swiat, pamietam jak w moim lokalnym kinie-Swit odbyl sie ten niepowtarzalny seans, 2 razy pod rzad udalo mi sie obejrzec powrot jedi, a bylem wtedy malym berbeciem-3 zdaje sie klasa podstawowa, po obejrzeniu tego epickiego cuda mialem lzy w oczach po opuszczeniu sali kinowej, gwiezdne wojny i szara, zapluta komunistyczna codziennosc-to musialo bolec i bolalo...
Macie szczescie, ze wasza mlodosc to czasy wolnej PoLSKI, gdy wszystko co dobre jest w zasiegu reki, a nam w tych szarych latach 80 wystarczac musialy jedynie gumowe figurki bohaterow gwiezdnej trylogii, no ale dobre i to-pozdrawiam
Bez przesady. W pierwszym tygodniu emisji Nowej nadziei, czyli w roku 1977 byłem na nim ze 14 razy, czyli codziennie na obu seansach (bo leciał dwa razy dziennie), i to w niewielkim kinie w malutkim miasteczku, więc nie było tak źle. A z Twojego postu wynika, że jestem o ładnych parę lat starszy (w 85 to ja już po wojsku byłem). I całkiem nieźle tamte czasy pamiętam.
No tos mnie zaskoczyl, w 1977 r byla emisja Nowej nadziei w kraju???-nie moze byc, to chyba zasluga Gierka:), filmweb podaje jedynie daty premier wersji zremasterowanej, a co do 1977 to ja wlasnie wychodzilem na ten "wspanialy" polski swiat, wiec bylem na powrocie jedi w 86, tak..., premiera "powrotu..." miala miejsce jednak wtedy , 3 lata poslizgu od premiery swiatowej mowi tak czy owak samo za siebie..., no nic na pochybel starym czasom...
Oczywiście, że była. Chociaż prawdę mówiąc to było tak dawno, że może się o roczek pomyliłem ;) Ale na pewno było to pod koniec lat 70-tych, bo jeszcze wtedy byłem w podstawówce, którą kończyłem w 79 roku. Pamiętam jak dziś, jaki był tłok w kinie. A mimo to byłem na filmie codziennie po dwa razy :) Zawdzięczałem to przyjaciółce, której siostra pracowała we Wrocławiu w operze, i dzięki temu mieliśmy wejściówki do wszystkich "przybytków kultury" za przysłowiową złotówkę :) Wtedy jednak były lepsze czasy niż teraz :) Teraz żeby obejrzeć film 14 razy w tygodniu trzeba by majątek wydać :)
Czy bylo lepej, to bym polemizowal..., niemniej jesli chodzi o tanie bilety to wiem co masz na mysli, znajoma lekarka mojej matki obslugiwala kadre Opery Slaskiej, co skutkowalo tzw. karnetami na wolny wstep do kina, byc moze i taki karnet wykorzystalem na dwukrotne obejrzenie Powrotu Jedi..., niemniej bilety do kin byly o niebo tansze niz dzis, no ale co z tego jak nie bardzo bylo co ogladac a o multikinach nie mozna bylo nawet co marzyc:)..., a dzis?..., dzis moge Star Wars ogladac do woli po doslownie jednym "kliknieciu" myszka na duzym panelu LCD i przy wielokanalowym dzwieku i kino tradycyjne mi lekko zwisa, jednak magia owczesnych filmow jak i ogromny trud ich obejrzenia nijak sie ma do dzisiejszych, bezdusznych czasow, bo nic sie juz dluzej nie cieni..., a star warsy to jedno z najpiekniejszych doznan i wspomnien lat 80, kto to przezyl, ten wie co mam na mysli...
Wesolych swiat.
Ciężkie pytanie, albowiem wydaje mi się, jakbym urodził się ze szpulą tego filmu w ręce. Myślę, że było to w 1985-86, jak miałem ledwo około pięciu lat. Cała trylogia tak mnie zafascynowała, że oglądałem ją średnio trzy razy w tygodniu. No i wyuczyłem się, chcąc nie chcąc, wszystkich dialogów na pamięć. Co prawda w tłumaczeniu pirackim, albowiem miałem wtedy wersję VHS z lektorem niewiadomego pochodzenia, a ustawa o ochronie praw autorskich wtedy jeszcze w naszym kraju nie istniała. Do dziś pamiętam kolekcjonowanie plastikowych figurek postaci z "Gwiezdnych Wojen", które nota-bene, jeśli miały ruchome kończyny, nie wiedzieć dlaczego miały zawsze takie same ręce i nogi (chyba od Biker Scout'a). Zaś figurki z nieruchomymi - takie jak w oryginalnych zachodnich odpowiednikach. No cóż... Takie było życie. :)
I do dziś łamię sobie głowę skąd mój cioteczny brat wiedział, że figurka Boba Fett'a nazywa się Boba Fett. Wtedy nie było tak łatwo zdobyć taką informację.
Miałam parę lat - ale - przyznaję się bez bicia, nigdy nie obejrzałam tego w całości.
Byłem mały i dopiero co rodzice pozwolili mi obejżeć "Gwiezdne Wrota" z Kurtem Russelem gdy w TV puścili włąśnie następnego dnia Star Wars Nową Nadzieję i muszę rzec ze się zakochałem wręcz. Później kolejna część i ostatnia ze starej trylogii i normalnie padłem. Wszystkie trzy bardzo ale to bardzo mi się podobały. W 1999 bodajże albo później pojawiło sie Mroczne Widmo którego nie oglądałem od razu (dopiero w 2002 na VHS u kuzyna i wydało mi się nudne) wszystkie dzieciaki zaczęły szaleć za tą częścią mając w poważaniu wręcz starą trylogię. Ja pozostałem jednak wierny do końca i nigdy bym nie uznał Mrocznego Widma za film lepszy od tamtych części. Część drugą obejrzałem dopiero w tym roku (Georgu Lucasie wybacz mi) i uznałem ją za średnią a Zemstę Sithów w 2005 w kinie i za pierwszym razem mi się nie spodobała (pewnie przez dubbing) bo dopiero za drugim razem ją doceniłem.
po raz pierwszy obejrzałem na VHS, w latach 90, z mamą (która mnie "zaraziła") i do dzis tak oglądam tylko ze nośnik sie zmienił. nawet dzis gdy puszcze sobie Imperium Kontratakuje to czuje te same emocje i fascynacje jak to małe dziecko które oglądało to 1 raz:) (wyznaje tylko stara trylogie)
Jakiś 89/90 rok. Tato przyniósł przegrywane wersje na dwóch kasetach VHS. Tak wpadłem w tę studnię.
Pamiętam też, że na Powrocie Jedi byłem w kinie - jakieś dwa razy - a miałem z 5 może 6 lat - 86/87 rok.
Pozdr.
Chyba 1987 albo 1988. Najpierw obejrzałem pożyczoną kasetę, a później dostałem na gwiazdkę wszystkie trzy na dwóch kasetach. Imperium miałem podzieloną pół na pierwszej kasecie drugie pół na drugiej, kasety były 180. I co najlepsze Nowa Nadzieja była zdubbingowana po niemiecku z lektorem polskim;) W kinie byłem dopiero na odświeżonej wersji w 1997, no i oczywiście kilka razy na nowej trylogii:)))
Pozdrawiam fanów SW.
Ja dostałem taki sam pakiet :). Imperium było podzielone na pół po akcji w polu asteroidów, chyba przed kontaktem Vadera z imperatorem. Tylko, że moja Nowa Nadzieja była normalna.
Pozdr.
Miałem chyba 5 lat. Była niedziela lub jakiś inny świąteczny dzień. Pamiętam, że bardzo nie chciałem wtedy iść do kościoła, wiedziałem bowiem, że w telewizji będzie puszczana jedna z części ''Gwiezdnych Wojen''. Niestety w kościele musiałem być. Po skończonej mszy tak mi się spieszyło na przerwany seans, że przypłaciłem to spektakularnym upadkiem i blizną na prawym kolanie, która do dzisiaj przypomina mi o mocy jaką reprezentuje Gwiezdna Saga.
ojojoj,jakoś to w 88-89 było,pamiętam że pierwszy raz to oglądałem w GOK(dla najmłodszych,GOK to był Gminny Ośrodek Kultury,nie wiem czy coś takiego jeszcze istnieje),a jakieś 6-mcy po tym ojciec przywiózł pierwsze video z Bornholmu i przegrałem sobie tą taśmę,zajechałem ją po roku :)
Ja zobaczyłem pierwszy raz Mroczne Widmo w 2007 roku. Atak Klonów i Zemstę Sithów również. I ta trylogia była dobra, ale nie to co rewelacyjna stara trylogia, którą obejrzałem w 2008 roku, która urzekła mnie klimatem, postaciami i tą magią całą, która wylewała się z ekranu;p
Na Nową Nadzieję już się nie załapałem bo kiedy ostatni raz grali ją w kinach jeszcze jako Gwiezdne Wojny był chyba 1982 rok ale już w kolejnym sezonie zobaczyłem Imperium kontraatakuje i po prostu odleciałem.O niczym nie myślałem tylko o świecie gwiezdnych wojen i ciągle zadawałem sobie pytania kiedy tak naprawdę to się wszystko dzieje?Nie mogłem również przyjąć do wiadomości że główny bohater i to pozytywny traci dłoń.Wiecznie o tym myślałem czy ta jego nowa ręka była prawdziwa czy jednak sztuczna.Wyglądała bardzo ludzko.Wszystko było takie realistyczne że dla 10 -12 letniego chłopaka to był prawdziwy killer.
W 4 klasie podstawówki, byłam chora i obehrzalam w przeciągu tygodnia 5 częsci na video :D Pamiętam ze to było jakoś krótko przed premierą najnowszej.
Pierwszy raz obejrzałem wczoraj IV cz., spodobała mi się ta produkcja, mimo że na początku te efekty były dla mnie czasem komiczne;P
5 lat miałem jak oglądałem u wujka w Lubinie miał starą trylogię na vhs http://mechamechamedia.blogspot.co.uk/2009/04/star-wars-vhs-video-ad.html właśnie z taką okładką :) i z lektorem to był 97rok może bo jak przez mgłe pamiętam ,a później też w Legnickim ognisku mroczne widmo obejrzało się ale to 99 rok miłość do STAR WARS 4ever do grobowej deski :)
U mnie tata się bardzo interesował, pamiętam jak byłam bardzo mała (4-5 lat) zawsze mówiłam, ze to badziew. Od 1 klasy podstawówki (Zemsta Sithów leciała za Jedynce chyba, przypadkiem siadłam i mnie to zaciekawiło) do dziś nie wiem jak ja mogłam tak myślec, teraz jest to moja ulubiona trylogia, stara i nowa, forever, czekamy na 7mą część ;))
W drugiej klasie podstawówki, jakoś się nie mogłam przekonać, ale tata mnie namówił, to był epizod IV, gdy zobaczyłam Solo, stylizowanego na "złego chłopca" strzelającego z tego śmiesznego pistoletu (to rzecz jasna moja dawna opinia) od razu mi się spodobało, więc chciałam obejrzeć następne części, a później już tak wyszło, że zawsze jak miałam możliwość oglądania SW oglądałam, nawet jakby film był puszczany 2 razy dziennie. Han do tej pory jest moją ulubioną postacią, moją uwagę również przykuł Vader, jego również uwielbiam. Czekam na VII epizod, lecz boję się, że mogą to zepsuć doborem obsady, no ale cóż, pożyjemy, zobaczymy ;)
Nowa Nadzieja- coś około roku 2000 czy 2001, chyba pierwsza emisja Special Edition na Polsacie. Miałem wtedy jakieś 8-9 lat.
ja jak miałem 7 lat koło '88-89 w TV (W jakąś gwiazdkę) - oczywiście tylko częściowo - bo dużo ludzi się krzątało po domu, po salonie.. a w tle mi migał C3PO i jakieś statki- tak mnie to intrygowało, no i wtedy się dowiedziałem co to - potem VHSy - dech mech wszystko i tak to dzisiaj, raz do roku odświeżam sobie (starą trylogię), nową obejrzałęm i mogę zapomnieć. nie ruszyła mnie.
ja obejrzałem jak miałem 6 lat też IMPERIUM KONTRATAKUJE :) ( w 1996 r ) i od tamtej pory jestem fanem SW :)
W wieku ok. 7 lat - części 4, 5 i 6 jeszcze na VHS (ach, ten klimat! ;). Wtedy jeszcze przed Vader'em chowałam się pod stołem :D Miłość do tych części trwa niezmiennie do dziś :)
pierwszy raz obejrzałem chyba w '90, w czasie szaleństwa VHS, miałem wtedy 9 lat, na jakichś poprzegrywanych kasetach, obłęd :D
ponownie dopiero odnowioną wersję na jakimś maratonie... i było jeszcze cudowniej (Jabba, Imperator, itd)
Znowu przerwa i maraton wszystkich 6 części - oprócz pierwszej dla dzieciaków wszystkie dawały radę.
od tej pory staram się regularnie staram się odświeżać całą serię :]