Następna część, do której podchodzę jako nowy fan uniwersum.
Z początku miałem wrażenie, że film zestarzał się gorzej od części "Nowa Nadzieja". Postawienie na efekty, wystrzały i wybuchy jakoś mnie nie przekonało, na szczęście to tylko początkowe sceny. Również fabuła i bieg wydarzeń wydaje mi się nieco chaotyczny, wszystko wygląda jak posklejane na prędce sceny, które mają tworzyć spójną całość, ale łatwo się w nich pogubić. Przejścia z jednego wydarzenia do drugiego są niekiedy zbyt dużym skokiem i owszem, można sobie pewne rzeczy dopowiedzieć tak jednak ja wolałbym ich uświadczyć na ekranie.
W zasadzie ten początek stanowi jedyny mankament filmu, dalej jest już tylko lepiej.
Poprawiono to co w poprzedniczce kuło w oczy, między innymi walka na miecze świetlne nie jest już tak drętwa, utrzymano poziom architektury, to jak wyglądają te wszystkie osady i stacje w galaktyce niezmiennie mnie kupuje.
Do plusów należą również relacje pomiędzy bohaterami, choć trening Yody i Luka mógłby zostać przedstawiony nieco bardziej majestatycznie i nie tak powierzchownie, tak z kolei początkowo subtelny flirt Lei z Hanem Solo uważam za całkowicie uroczy i sympatyczny, choć w moim mniemaniu Leia okazuje się później nieco nazbyt, że tak powiem, wyzwolona. Rozmówki między C3PO a R2 są po prostu świetne, nieco mniej natomiast przekonuje mnie Chewbacca, z pewnością przez fakt tego iż jest postacią niemą, przynajmniej dla widza (nie żebyśmy rozumieli R2, ale jak wiadomo 3PO znakomicie wywiązuje się z roli tłumacza). Niesamowite wrażenie zrobił na mnie również plot twist z intrygą związaną z Vaderem podczas pobytu w mieście w chmurach, po prostu wielkie wow i coś czego się nie spodziewałem.
Reasumując - film oglądało się świetnie, z pełnym zaangażowaniem, fabuła poprowdzona jest żywiołowo i ciekawie, przez co nie ma tutaj chwili na nudę.